Etykiety

poniedziałek, 3 października 2011

W oczekiwaniu na cud

Kiedy kobieta zostaje porzucona zapada w głęboką depresję, albo dostaje siły do działania i chce pokazać swojemu byłemu co stracił...w skutek czego często zyskuje nowego mężczyznę. Co ciekawe czasem staję się tak, że ten 'znaleziony' okaże się tym jedynym, bądź chociażby 'lepszym' od poprzedniego. Jakiś czas temu sama należałam do tej grupy. Najpierw prze kilka dni użalałam się nad sobą, a potem postanowiłam dokopać mojemu byłemu...moim jedynym celem stała się jego zazdrość, żal...no i na początku chęć powrotu do niego. Wpadłam na genialny pomysł. A mianowicie zrobienie sobie szalenie seksownej sesji zdjęciowej. Po wrzuceniu fotek na portal społecznościowy nie mogłam opędzić się od pochlebnych komentarzy i w tym nie zgadniecie....komentarzy od niego. W krótkim czasie jakimś dziwnym trafem poznałam M. Wtedy już błagania mojego byłego o wybaczenie nic nie znaczyły. Z M. miałam wszystko czego było mi trzeba. Przyjaźń, namiętność....i chyba nawet miłość. Czasem zastanawiałam się co by było gdybym nie dała się w to wciągnąć i wybaczyła K, ale wtedy przypominały mi się pocałunki M i wiedziałam, że są to najlepsze pocałunki w moim życiu....

Teraz...porzucona po raz drugi...już nie tak łatwo jest mi sobie z tym poradzić. Wydawało mi się, że zdobyłam jakieś minimalne doświadczenie tamtym razem i dam radę. Niestety...na nic takie doświadczenie, kiedy ma się złamane serce....i kiedy życie z dnia na dzień wcale nie staje się łatwiejsze. Brakuje mi go cholernie. Ciągle siedzi w mojej głowie i sercu chyba też. W całym tym akcie desperacji próbuję znaleźć sobie kogoś kto zastąpi pustkę po nim, ale nie mogę. Ten jeden raz nie mogę. Z jednej strony zainteresowanie mną mężczyzn jest mniejsze niż zwykle. Tak jakby mieli rentgen w oczach i widzieli dwie krwawiące połowy, zamiast całego, tętniącego życiem serca. A z drugiej....wybrzydzam jak mało kto. Wiadomo, że każdy ma swój gust i upodobania, ale ja ostatnio nawet jak widzę pięknego mężczyznę mogę wymienić przynajmniej 5 jego wad...już na pierwszy rzut oka. Normalnie w ogóle tego nie robiłam. To pewnie serce daje się we znaki. Nie zagoiło się...nie potrafi przyjąć nikogo na miejsce M. Nie potrafię już porozumiewać się ze swoim sercem. Ono chyba nie rozumie, że jestem samotna...bardzo samotna....jak nigdy dotąd. Tylu ludzi w okół, a ja czuję się całkiem sama. Widzę tylko brak....brak kogoś najważniejszego, dla którego warto wstawać każdego ranka i spieszyć się do domu. Z kim można płakać i rozmawiać o głupotach, jeść czekoladę...z kim można dzielić życie. Nie wiem już co mam robić. Zawsze byłam optymistką i ciągle staram się nią być. W myśl tej zasady powinnam wierzyć w miłość....wierzyć w to, że lada moment pojawi się mój książe z bajki. Szukać też powinnam! Przecież w biblii wyraźni jest napisane 'Szukajcie, a znajdziecie'. A co w takim razie z mądrością, którą wiele razy słyszymy i czytamy w różnych miejscach, która mówi o tym, że na miłość nie można czekać, że pojawi się wtedy, gdy nie będziemy już jej wypatrywać? Ciężko jest w dzisiejszych czasach być szczęśliwym. Niby mamy wszystko. Jedzenia do woli, samochody, różnego typu usługi. Jesteśmy zapewniani, że z dnia na dzień będzie żyło się lepiej, że przy minimalnym wysiłku osiągniemy maksimum dóbr.Uczymy się, pracujemy...i znowu uczymy i nadal pracujemy. Ale czy ktoś się przypadkiem nie zagalopował? Czy czegoś nie zgubił gdzieś daleko za sobą? Wszystko jest od NIEJ ważniejsze....Gdzie? No gdzie do cholery podziała się ta prawdziwa miłość?!


Pragnę miłośći? A może to moja paranoiczna tęsknota za M...?

Odnalezienia prawdziwej miłości
Alex :)

4 komentarze:

  1. Pięknie to napisałaś.. znam to uczucie, też kiedyś miałam złamane serce, nie mogłam się podnieść po 3 latach.. ale trzeba w siebie wierzyć!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pragnę miłości.

    OdpowiedzUsuń
  3. Panno Maj dziękuję bardzo za otuchę :)

    Anonimowy człowieku chyba każdy z nas jej pragnie. Jakby się przed tym nie bronić...to pragnienie zawsze jest

    OdpowiedzUsuń