Etykiety

środa, 30 listopada 2011

I miss You!

Gdzie się podziały Twoje delikatne jak jedwab dłonie? Gdzie dołeczki w policzkach? Gdzie kojący uśmiech? I gdzie ja jestem? Bez Ciebie nie potrafię się odnaleźć. Chora sytuacja. Z Wrocławia do Verony. Z Verony do Wrocławia...milion myśli...zakazanych..i marzeń czekających na spełnienie.


Idealna...

Tęsknota to straszne uczucie. Często chcemy się go pozbyć. Jednak gdy odejdzie...pragniemy jej znowu.Nic nie nadaje naszemu życiu tak wielkiego sensu jak miłość...i tęsknota za kimś kogo kochamy.
Bez Ciebie jest tak jakoś...gorzko...I nawet słodkie mleko z tubki nie daje rady.


Usiądź obok mnie. Obejmij. Uśmiechnij się i zaśpiewaj mi jeszcze raz 'Assim voce me mata'. Złap za policzek...Bądź...
Z oddali do Ciebie i bliskości do Twojego serca,
Alex

sobota, 26 listopada 2011

My beautiful first man

24.11.2011
Verona to miasto najpopularniejszych na świecie kochanków. Verona to miasto najśliczniejszego mężczyzny na świecie. A Wrocław to miasto, które nas połączyło. Złote włosy. Nie blond, nie czarne!...Złote...z domieszką brązu... Iskrzące oczy. Nie brązowe...zielone..z milionem gwiazd! Opalona skóra. I jak jedwab delikatne dłonie. Nie sposób przestać je dotykać. I ten zapach...nadzwyczaj piękny. Kocham Jego oczy wpatrzone we mnie, powagę wymalowaną na twarzy...i uśmiech też kocham.Włosy, czoło, brwi, rzęsy, oczy, nos, policzki, słodkie usta, brodę i szyję, ręce i brzuszek...wszystko uwielbiam. To było coś wspaniałego. Jego mokre ciało przylegające do mnie. Jego oczy wpatrzone we mnie...i ten oddech...przyspieszony. I to w jaki sposób się porusza. Wszystko było cudowne...Uwielbiam kiedy łapie mnie za policzek...i całuje. W szyje całuje. Cały czas całuje...

23.11.2011
Portugal evento!



Nossa, nossa
Assim você me mata
Ai, se eu te pego,
Ai, ai, se eu te pego

Delícia, delícia
Assim você me mata
Ai, se eu te pego
Ai, ai, se eu te pego

No sábado na balada
A galera começou a dançar
E passou a menina mais linda
Tomei coragem e comecei a falar

Nossa, nossa
Assim você me mata
Ai, se eu te pego
Ai, ai se eu te pego

Delícia, delícia
Assim você me mata
Ai, se eu te pego
Ai, ai, se eu te pego

No sábado na balada
A galera começou a dançar
E passou a menina mais linda
Tomei coragem e comecei a falar

Nossa, nossa
Assim você me mata
Ai, se eu te pego,
Ai, ai, se eu te pego

Delícia, delícia
Assim você me mata
Ai, se eu te pego
Ai, ai, se eu te pego

tłum.
Boska, Boska
Twe Ciało mnie zabija
Aj, Chce Cie złapać
Aj, aj, chce Cie złapać

Słodka, Słodka
Twe Ciało mnie zabija
Aj, Chce Cie złapać
Aj, aj, chce Cie złapać

W sobotę na dyskotece,
Ludzie zaczęli tańczyć.
Przeszła najpiękniejsza dziewczyna.
Zdobyłem się na odwagę i zagadałem.


Boska, Boska
Twe Ciało mnie zabija
Aj, Chce Cie złapać
Aj, aj, chce Cie złapać

Słodka, Słodka
Twe Ciało mnie zabija
Aj, Chce Cie złapać
Aj, aj, chce Cie złapać

W sobotę na dyskotece,
Ludzie zaczęli tańczyć.
Przeszła najpiękniejsza dziewczyna.
Zdobyłem się na odwagę i zagadałem.


Boska, Boska
Twe Ciało mnie zabija
Aj, Chce Cie złapać
Aj, aj, chce Cie złapać

Słodka, Słodka
Twe Ciało mnie zabija
Aj, Chce Cie złapać
Aj, aj, chce Cie złapać


Boska, Boska
Twe Ciało mnie zabija
Aj, Chce Cie złapać
Aj, aj, chce Cie złapać

Słodka, Słodka
Twe Ciało mnie zabija
Aj, Chce Cie złapać
Aj, aj, chce Cie złapać
tekstowo.pl

Ojciec z Albanii i matka z Francji. Kontiano...najpiękniejszy mieszkaniec Włoch i świata jakiego widziałam.
Italiano vero!

'Dont worry you will sleep! Im looking forward to see you tommorow! Good night! Kisses! Remember i want you :)'

'Cant stop thinking of you! Text me when you finish class so we can meet! Kiss'

'Im in italy! It was nice to meet you! I wish i had more time to stay in wroclaw with you but its impossible! Good luck for everything! Kisses'

Nie ma Cię już obok. I nie wiem kiedy Cię zobaczę. Czy w ogóle Cię zobaczę...Jedyne co mam to kilka smsów, Twój włos, opakowanie po durexie i chusteczki higieniczne. I Twój ulatniający się zapach na pościeli.


Tęsknię za Tobą,
Twoja Alex

poniedziałek, 21 listopada 2011

Baby fashion

To, że dorośli ludzie się stroją jest czymś zupełnie normalnym. Ale co sądzicie o modzie dziecięcej? Macie już swoje dzieci? Jeśli tak to jak je ubieracie? Stawiacie na wygodę czy może bardziej na miejski szyk?














Pięknej pogody w sercu,
Alex

piątek, 18 listopada 2011

Taniec z wiśniami

Powoli zaczyna mnie przerażać ten cały mój pociąg do Hiszpanów, Włochów....i innych temperamentnych facetów.I Polaków też kocham. Dobra! Przyznać się muszę, że uwielbiam facetów...W środową noc miałam okazję przebywać w swoim 'raju'. Latino party...i ja otoczona brunetami o czekoladowych oczach. W powietrzu unoszący się zapach męśkich perfum. Czy można chcieć czegoś jeszcze? Można! A mianowicie tańca. Latynoskiego, namiętnego tańca z potrafiącym tańczyć mężczyzną. Jorge ma wszystko to co wymieniłam.I jeszcze czarne oczka błyszczące jak wisienki. Spędziłam z nim jedną z najbardziej namiętnych nocy w swoim życiu...i to bez stosunku. Nie wiem co jest w tych Hiszpanach....ale chce się tego więcej i więcej. Nie tylko są seksowni, ale i opiekuńczy. Mam wrażenie, że Jorge mimo wielu różnic i barier kulturowych między nami jest bardzo do mnie podobny. Zupełnie tak jak ja kocha ludzi. Ja zupełnie jak On kocham tańczyć.






Zanim jednak znalazłam się na Latino Night miałam okazję uczestniczyć w Popcorn Party. Impreza była taka sobie i pewnie zostałabym dłużej gdyby nie chęć zobaczenia jak jest na Latino i pewien obraz, który mną na początku wstrząsnął. A mianowicie...Pan w kraciastym szaliku całujący się na parkiecie z pierwszą lepszą laską.No cóż...jest wolny, chciał się zabawić. Byłam na niego wścieka...i sama nie wiem dlaczego. To tylko słodki, źle ubrany chłopiec, z którym wymieniam uśmiechy i ciepłe spojrzenia na wykładach.

Pan Słońce puścił mi strzałkę...ciekawe o co chodzi...Przecież zarówno widzieliśmy się jak i rozmawialiśmy rok temu.


Utwór, który zapewne wszyscy znacie...Przypominający mi Latino Night i Jorge ;) La Tortura!!!



Kochajcie ludzi i pozwólcie im rozświetlać swoje dni,
Alex

środa, 16 listopada 2011

Jesień i Pan w kraciastym szaliku

Mój cudowny Wrocław opanowała piękna, złota JESIEŃ.Jak wszyscy doskonale wiemy jest to dość dziwna pora roku. Raz jesteśmy w humorze, a raz nie...Jednego dnia mamy tyle energii, że możemy góry przenosić, a drugiego nie chce się nam wychodzić z łóżka. Ja tę jesień póki co znoszę wyjątkowo dobrze. Wrocław mnie zachwyca.Nawet jeśli wstanę z łóżka lewą nogą to już gdy wyjdę z domu znajdzie się ktoś kto poprawi mi humor. I tak dzisiaj idę zamyśloną ulica Kościuszki, a tu nagle Cheeba. Od razu zaraził mnie swoim promiennym uśmiechem. Tutaj świat staje się piękny za sprawą jednego uśmiechu...serio! Wczoraj rano idąc tunelem na Świdnickiej zostałam oczarowana muzyką i śpiewem pewnego młodego mężczyzny. Świetnie śpiewał...tylko problem w tym, że tak szybki iż nie wiedziałam co śpiewa. Przechodzą obok niego zaczęłam się śmiać po czym usłyszałam kolejną część piosenki, a mianowicie "widzę piękne dziewcze, że uśmiechasz się". Taka mała rzecz, a może nie tyle cieszy co poprawia humor. Wrocławianie są wyluzowani i absolutnie uroczy. I kto wie...może to właśnie Wrocław jest moim miejscem na ziemi.Teraz trochę odbiegnę od tematu. Na mojej uczelni jest pewien chłopak(pan w kraciastym szaliku), którego obserwuję sobie na co niektórych wykładach. Wczoraj też miałam okazję mieć z nim jeden wykład. I ku mojemu zaskoczeniu...jakoś mało tym razem zwracał na mnie uwagę. Całe 1,5 h przesiedziałam zawiedziona. Wracając do domu...w niezbyt dobrym humorze zastanawiałam się czym sobie go poprawić. Idąc i tu uwaga..tunelem na Świdnickiej wpadłam na...nie uwierzycie...pana w kraciastym szaliku. Minęliśmy się z uśmiechami na twarzach. I znowu wrócił mi humor. I za sprawą czego? Promiennego uśmiechu. Kocham Wrocław. I Jesień we Wrocławiu także. Poniżej kilka zdjęć z Wrocławia

fot. Marta Bieleń

fot. Ela Gabryelska

fot. Jolanta Jurczyk

fot. Olga Petryszyn

fot. Sara Jamrozik

fot. Sara Jamrozik

Życzę wszystkim, abyście spotykali na swojej drodze wielu ludzi, którzy obdarują was promiennymi uśmiechami,
Alex :)

poniedziałek, 7 listopada 2011

Złote myśli Marylin Monroe



Miłego dnia,
Alex

Oczy Kutchera i autobusowy romantyzm

Dwa dni temu po raz pierwszy wsiadłam do nocnego autobusu. Nigdy wcześniej tego nie robiłam nie tylko z obawy przed tym co w nim zastanę, ale i przez to, że ze względu na miejsce mojego zamieszkania nie miałam takiej potrzeby. Cóż..zawsze musi być ten pierwszy raz. Czułam się jak bohaterka jakiegoś horroru. Po prawej   śpiący pijak. Po lewej jakaś banda pijanych dzieciaków. Z przodu stara kobieta...robiąca na drutach?! A z tyłu? Śpiąca i rzygająca po sobie nastolatka.Pozostał jeszcze środek. Na środku stał przeuroczy mężczyzna. Brunet o brązowych oczach. Mało tego! O oczach Ashtona Kutchera. Nie patrząc na to co dzieje się w okół rozpoczęliśmy niewinny flirt. Patrzyliśmy sobie w oczy, po czym śmiejąc się odwracaliśmy głowy. Dziecinne...ale jakże urocze. Mimo to żadne z nas kolejnego kroku nie zrobiło. Dlaczego wychodząc z autobusu nie wcisnęłam w jego dłoń karteczki z numerem telefonu? Przecież należy brać sprawy w swoje ręce i robić to na co ma się ochotę. Życie tu na Ziemi jest jedno...i to spotkanie też mogło być jedyne. Może ten autobusowy romantyzm nam nie sprzyjał...Albo wręcz przeciwnie. Zapamiętamy tę przejażdżkę na długo...i kto wie...może jeszcze się zobaczymy...:)


Życzę wszystkim znalezienia choć jednego pozytywu w stosie negatywów!
Miłego dnia,
Alex :)