Etykiety

środa, 1 czerwca 2011

Kwiat Pustyni - Waris Dirie , Cathleen Miller


W języku nomadów "Waris" oznacza kwiat pustyni. Jest to kwiat, który kwitnie bardzo rzadko i niezwykle krótko, na terenach piaszczystych. Waris to również imię bohaterki powieści, pt. "Kwiat pustyni." Książka ta przedstawia prawdziwą historię życia Somalijki z plemienia koczowników.Opowieść młodej kobiety, która osiągnęła życiowy sukces. Ale zanim go osiągnęła przeżyła mękę istnienia w społeczności o surowych i dla człowieka Zachodu niezrozumiałych obyczajach. Oczywiście nie wszystko było męką .Opisuje przecież swoje młode lata spędzone pośród surowej i dzikiej, ale pięknej przyrody, życie we wspólnocie, dla której musiała pracować, podporządkowywać się jej , ale na którą mogła liczyć.Pustynia w Somalii znajodowała się dziesiątki kilometrów od miast i dróg. Rodziny koczowników, którzy mieli szałasy kryte skórami, kilka kóz, wielbłądy i kilkoro dzieci kiedy trzeba, składają namiot, zarzucają na plecy cały swój niewielki dobytek i wędrują dalej. Tam, gdzie będzie trochę jedzenia dla zwierząt i trochę wody.Nie ma szkoły, nie ma sklepów, nie ma pieniędzy ani elektryczności. Nie ma nic oprócz surowej ziemi i garstki ludzi, kóz i wielbłądów.Mleko stanowi główne utrzymanie.Chłopcy opiekowali się wielbłądami, co zgodnie z tradycją należało do zajęć męskich, podczas gdy dziewczęta dbały o kozy. Córki w rodzinie zgodnie z tradycją zostają w wieku kilku lat obrzezane. Tylko taka kobieta ma szansę wyjść za mąż i być szanowana. Zabieg jest przeprowadzany za pomocą starej, brudnej żyletki.Waris została obrzezana, gdy miała 5 lat. To matka trzymała ją w ramionach, kiedy inna kobieta okaleczała na zawsze jej ciało.Tylko taka kobieta ma szansę wyjść za mąż i być szanowana. Zabieg jest przeprowadzany za pomocą starej, brudnej żyletki. Nikogo nie dziwi specjalnie fakt, że jedna z córek umiera po obrzezaniu, bo wykrwawia się na śmierć. Gdy skończyła 13 lat uciekła z domu, aby uniknąć przymusowego wydania za mąż.Miała zostać czwarta żoną 61-letniego mężczyzny, który ofiarował za nią 5 wielbłądów. Wędrowała boso i w skąpym odzieniu przez gorące piaski pustyni Mogadisz.Waris wierzyła, że to Bóg ją ocalił i że miał w tym jakiś cel. "In' shallach - jeśli Bóg tak zechce, tak się stanie." Na swej drodze spotkała się z ludźmi, którzy chcieli ją skrzywdzić, wykorzystać, Przez jakiś czas mieszkała u swojej rodziny w Mogadiszu, potem poleciała do Londynu, gdzie była służącą swojej ciotki, żony ambasadora Somalii w Wielkiej Brytanii. Tu odnalazła całkiem inny obcy, świat. Biali ludzie, samolot, ruchliwe ulice.Styl życia na Zachodzie pod wieloma względami był dla niej trudniejszy. W angielskich czy amerykańskich pokojach hotelowych, gdzie czuła się samotna i nawiedzana przez złe duchy, tęskniła za dotknięciem ludzkiej ręki, choćby to miał być policzek wymierzony ręką surowego, lecz kochającego ojca. Zapłakiwała się w poduszkę, gdyż czuła się zagubiona i pozbawiona celu w życiu. Dla Somalijczyka rodzina jest wszystkim, a więzy pokrewieństwa równie ważne jak woda czy mleko.Najcięższym przekleństwem w Somalii jest: "Oby po twoim domu biegały gazele!". Gazele są zwierzętami bardzo płochliwymi i nawet nie podeszłyby do zamieszkanego domu, więc życzyć komuś tego oznaczało, że pragnęlibyśmy, aby stracił całą rodzinę i został zupełnie sam. Dla somalijczyków taki los byłby gorszy od śmierci, a Waris właśnie spotkało coś podobnego - znalazła się z dala od rodziny.Jednak nie poddała się, wręcz przeciwnie! Na początku lat 80. spotkała jednego z najsłynniejszych fotografów mody Terence’a Donovana. Zrobił jej serię zdjęć i kariera Waris potoczyła się błyskawicznie: trafiła do kalendarza Pirelli, wzięła udział w kampaniach reklamowych Chanel, Revlon, Levis, L’Oreal. Została gwiazdą wybiegów Mediolanu, Londynu, Nowego Jorku i Paryża.W jej życiu dokonała się pewna rewolucja, która mimo wszystko ją wykańczała. Chudła, nie dosypiała, a każdego dnia musiała dbać o doby wygląd. Waris Dirie przebyła wędrówkę przez różne światy. Z namiotu Nomadów, gdzie panowały prymitywne warunki, do Nowego Jorku. Widziała i przeżyła wiele. Długo bała się o tym mówić.Jednak na jednym z wywiadów zamiast opowiadać o swojej karierze opowiedziała historię swojego dzieciństwa. Waris Dirie jako pierwsza odważyła się mówić o tym publicznie.Niedługo po tym sekretarz generalny ONZ, pan Kofi Annan, mianował ją ambasadorem specjalnym do walki z tym okrutnym procederem. Rozpoczęła otwartą walkę z powszechnie praktykowanym w Afryce obyczajem okaleczania kobiet.Na świecie żyje 130 mln obrzezanych kobiet.Imigranici przenoszą ten zwyczaj do Europy i Stanów Zjednoczonych.Dziś obrzezanie dziewcząt jest w wielu krajach karalne. Ale jest to tylko czysta teoria.Dziennie obrzezanych zostaje 6 tysięcy kobiet, czyli 2 miiolny kobiet rocznie.

Bardzo polecam tę książkę. Powinien przeczytać ją każdy człowiek.Odwaga tej kobiety jest imponująca. Dlatego nie możemy być głusi na jej wołanie.

Odwagi do spełniania marzeń!!!

Alex ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz