Etykiety

wtorek, 31 maja 2011

10 marzeń, 100 dni i 1000 rozczarowań

Dawno nie pisałam. Wiele się działo w moim życiu. Poznałam K. Opiszę tutaj te historię, aby dokładnie ją zapamiętać. Bądź co bądź...wiele w moim życiu zmieniła.

Zaczęło się całkiem niewinnie. Komentarze pod zdjęciami, długie rozmowy na gg i smsy.Po kilku dniach pierwsze spotkanie. Zabrałam go ze sobą na 'moje urodziny' zrobione w sobotę 3 dni przed właściwym dniem. O dziwo świetnie nam się razem rozmawiało. Mimo wielu gości...byliśmy wpatrzeni tylko w siebie. Wszyscy to zauważyli. Z twarzy nie schodziły nam uśmiechy.To może i dziwne, ale czułam się szczęśliwa. Po wszystkim odwiózł mnie do domu. Odprowadził pod same drzwi, powiedział, że bardzo mu się podobało. I po raz pierwszy pocałował mnie w policzek. Kiedy odwróciłam się, żeby mu pomachać zobaczyłam, że jego auto stoi przodem do mnie...z uśmiechem na twarzy mrugnął światłami. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje..jak to wszystko jest możliwe?
Ledwo weszłam do domu, a już dostałam smsa: 'Szkoda, że tak szybko się skończyło, jak dla mnie za krótko :D Fajnie się z Tobą spędza czas :) :* <dołeczki>'
No właśnie..dołeczki...Pokochałam jego dołeczki, gdy się uśmiechał...pokochałam jego uśmiech...
Później długa rozmowa na gg. Wkleję tu kilka najważniejszych dla mnie fragmentów.


2011-01-07 00:12:12
Nie mogę przestać patrzeć w Twoje oczy gdy się uśmiechasz
Zagubiłem się w Twoich oczach

2011-01-07 00:40:12
Dawno nie czułem takiego stanu, ale cieszę się z niego bardzo, bo nie czułem szczęścia odkąd poszedłem na studia, nie mogłem odnaleźć samego siebie, własnego ja, ale teraz czuję się super, normalnie, fajnie...wróciłem do prawdziwego ja

2011-01-07 00:50:03
Dzisiaj nie myślałam o niczym inny, zapomniałem o wszystkim...

2011-01-07 00:50:49
Przecież widziałaś, wszyscy widzieli jacy byliśmy w siebie zapatrzeni

2011-01-07 00:54:01
Jakby się zastanowić...musieliby być ślepi, żeby nie zauważyć. Właśnie poczułem Twoje perfumy...tak nagle

2011-01-07 00:55:45
Dzisiaj widziałem radość w Twoich oczach, nawet jak się nie uśmiechałaś :) oczy się uśmiechały :) fajne to było!
Jak dzisiaj dotykałem Twoich dłoni, to czułem jakbym Je już dotykał, jakby moje były przyzwyczajone do Twoich ;)

2011-01-07 01:32:45
Chyba właśnie poczułem motylki w brzuchu :d zapomniałem jakie to uczucie

Zrobiło się późno. Pożegnaliśmy się i poszłam 'spać', Wysłał mi piosenkę:


Położyłam się. Nie mogłam zasnąć. W moich myślach był tylko On. Marzyłam by móc spojrzeć mu w oczy choć na chwilkę. Dostałam smsa: '<widzi Ją w tej samej pozycji co on na łóżku, myślącą o nim, on o Niej, Ona nie może zasnąć jak On, tęskni za Nią>'
I następny:
'<Ona go rozbiera na części pierwsze>  <chciałby ją przytulić>  <czuje, ze jego droga wychodzi na prostą i to w najlepszy możliwy sposób>'

Rano kiedy obudziłam się zobaczyłam smsa z pytaniem czy pójdę z nim odwiedzić byłą szkołę. Oczywiście się zgodziłam. Cały dzień spędziliśmy razem. Najpierw szkoła, później przedstawił mnie rodzicom. Następnie ja jego mojej mamie i siostrze. Wieczorem próba poloneza.
Następne dni mijały podobnie. Nadszedł dzień moich urodzin. Postanowił zrobić mi niespodziankę. Zapytał czy chcę zostać jego dziewczyną. Oczywiście oszalałam ze szczęścia i się zgodziłam. Niestety już po 5 minutach zaczęłam analizować sytuację. To za wcześnie. Kilka dni to za mało...Byłam świadoma swojego szczeniackiego zachowania, ale jednak brnęłam w to ślepo. Dlaczego? Może dlatego, ze poczułam szczęście.Może dlatego...

Cały tydzień kiedy go nie było nie przestawaliśmy ze sobą pisać. Smsy jeden za drugim...jak nie smsy to gg, a jak nie gg to rozmowy przez telefon. Tęskniłam za nim strasznie. Chociaż tęskniłam to może za dużo powiedziane, ale nie potrafię tego inaczej nazwać. Brakowało mi go cholernie.

Studniówka
Piękny dzień. Cała noc razem. Bawiliśmy się świetnie. Był cudowny. W ostatnich godzinach imprezy zniknął gdzieś na chwilę z chłopakiem mojej przyjaciółki. Zastanawiałyśmy się gdzie oni są, aż nagle usłyszałyśmy : 'a to dla dwóch cudownych dziewczyn (nasze imiona) od ich chłopaków'. Przyszli po nas i zaprosili do tańca.Tańczyliśmy tak w dwie pary. Patrzyła na nas cała reszta, ale ja tylko Jego widziałam... Zaśpiewał mi cały ten utwór do ucha. Byłam taka szczęśliwa...całe moje ciało chciało krzyczeć, ze Go potrzebuje, ze nie wyobraża sobie życia bez Niego.Ten utwór już zawszę będzie mi się kojarzył tylko z nim...

Następny utwór tez był wolny. I też dedykowany nam. W połowie zostawił mnie na środku parkietu i powiedział, ze zaraz wróci. Zdenerwowałam się. Zobaczyłam, ze wchodzi na scenę i zakłada gitarę. Tym razem jeden z muzyków powiedział, ze to od niego dla mnie. Zagrał dla mnie solówkę...Po mojej twarzy leciały łzy. Nikt nigdy wcześniej nie zrobił dla mnie nic bardziej romantycznego...Pomyślałam wtedy, ze nie jest ważne to, ze on nie jest ciemnym brunetem, ale to, że kocham jego uśmiech, kocham przebywać z nim...i że nienawidzę kiedy Go przy mnie nie ma.

Później znowu tydzień go nie było. Wrócił spędziliśmy razem weekend. Nie było jednak już tak kolorowo. Mało się do siebie odzywaliśmy...chyba wzięło nas oboje na przemyślenia. Z mojej strony nie znaczyło to jednak nic wielkiego. Z jego niby też...Weekend się skończył. Wrócił na studia. Cały tydzień pisaliśmy ze sobą. Wszystko wyglądało całkiem normalnie. Ja jednak każdego dnia przepłakiwałam całe wieczory...tak jakbym coś przeczuwała.
I stało się...przyjechał w piątek i zerwał. Zerwał..Powiedział, że niby do siebie nie pasujemy, że to nie to... Nie chciał nawet dać mi drugiej szansy. Zostawił mnie samą...Z lodem zamiast serca.

Czy to wszystko ma sens? Gdy po raz pierwszy czułam się szczęśliwa dzięki chłopakowi...chłopakowi, który chciał ze mną być, który podobno czuł to samo wszystko się spieprzyło. Ktoś jak gdyby nigdy nic odebrał mi szczęście. Zabolało. Poczułam się urażona. Straciłam poczucie własnej wartości.

Dobrze, że mam tak wielu dobrych ludzi obok siebie. Szczególnie jeden z nich bardzo mi pomógł. Odbudował moje poczucie własnej wartości. Kazał walczyć. Już tydzień po rozstaniu byłam gotowa. Nowa sesja zdjęciowa, więcej wyjść na imprezy...i najważniejsze...wiara w wygraną...wiara w siebie.

Trzeba walczyć o siebie! Każdy z nas ma w sobie siłę...musi tylko ją w odpowiednim momencie odnaleźć.

Siły i odwagi do walki,
Alex

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz